Minuty pracy puszczone z dymem
2016-11-20 09:00:00(ost. akt: 2016-11-18 22:23:35)
Nałóg jednego nawet pracownika wpływa na funkcjonowanie całej organizacji. Niestety - dla uzależnionych, a na szczęście - dla niepalących, palaczom nie powinny przysługiwać w miejscu pracy żadne przywileje, ani dodatkowe przerwy. Zgodnie z przepisami Kodeksu pracy, powinni oni pozostawać na stanowisku i w dyspozycji pracodawcy w czasie ustalonych godzin pracy. Palący pracownicy Urzędu Gminy w Świętajnie nie zawsze stosują się do tych zasad. Na papierosa wychodzą kiedy chcą i z dymem przepuszczają pieniądze swoich podatników.
Podczas wtorkowej (15.11) sesji Rady Gminy w Świętajnie radny Andrzej Bełcikowski poruszył sprawę nieobecności pracowników w godzinach ich pracy.
- Skarżył się do mnie jeden z mieszkańców, że czekał ponad 15 minut aż urzędnik wróci do swojego pokoju z palenia - zwracał się do Wójt Gminy Alicji Kołakowskiej. - Trzeba zwrócić uwagę pracownikom na ich wyjścia. Tak być nie może, że ludzie się oczekują tak długo na pracownika - mówił radny Bełcikowski.
Sprawa zbyt długich przerw na papieroska wypłynęła podczas głośnej afery podsłuchowej w Urzędzie Gminy w Świętajnie. To właśnie w palarni został odkryty dyktafon. Kto i po co podsłuchiwał urzędników do tej pory nie zostało wyjaśnione. Postępowanie wciąż trwa.
W urzędzie w Świętajnie 1/3 pracowników to osoby palące. Przepisy nie przewidują wypłaty wynagrodzenia za czas, który nie jest przeznaczony na pracę tylko na palenie. Oczywiście każdy ma także z godnie z kodeksem pracy 15 minut przerwy. Pracownik nie może opuszczać stanowiska pracy i wychodzić na „dymka", kiedy mu się podoba. Jedyny moment, kiedy ma do tego prawo, to przerwy w czasie pracy, które może wykorzystać wedle własnego uznania.
— Niesprawiedliwe jest to, że ci którzy palą wychodzą sobie kiedy chcą i tracą codziennie na to około godziny — twierdzi niepalący urzędnik gminy Świętajno. — Każdy wypad do palarni to jakieś 10 minut, w skali dnia z 6 takich wyjść to godzina pracy. Wychodzi, że w skali miesiąca 1 dzień pracownik zamiast pracować przepala, w skali roku to już 30 dni. Nie wiem dlaczego nikt na to nie zwraca uwagi — skarży się.
Palenia w urzędzie nie popiera też większość radnych. Marnowanie czasu, za który płacą podatnicy.
- Ludzie też się skarżą, że często czekają pod pokojami, bo urzędnik jest na papierosie — mówi Edyta Duda sołtys Świętajna. - Trzeba coś z tym zrobić. To konieczne. Pracodawca ma płacić za pracę, a nie za przerwy. Takiej sytuacji tolerować nie można, tym bardziej, że urząd działa z pieniędzy podatników. Oczywiście nie chodzi o ograniczanie niczyjej wolności i jeśli pracownik potrzebuje zapalić papierosa, ma możliwość wyjścia z pracy. Musi jednak ten czas odpracować. To chyba uczciwe rozwiązanie dla obu stron - wyjaśnia.
Wójt Gminy Alicja Kołakowska zapowiedziała podczas sesji, że przyjrzy się pracy urzędników, którzy palą.
- Rozważamy też możliwość wprowadzenia elektronicznego systemu rejestracji czasu pracy, który ułatwi naliczanie minut spędzonych poza budynkiem przez pracownika - informowała Alicja Kołakowska.
- Skarżył się do mnie jeden z mieszkańców, że czekał ponad 15 minut aż urzędnik wróci do swojego pokoju z palenia - zwracał się do Wójt Gminy Alicji Kołakowskiej. - Trzeba zwrócić uwagę pracownikom na ich wyjścia. Tak być nie może, że ludzie się oczekują tak długo na pracownika - mówił radny Bełcikowski.
Sprawa zbyt długich przerw na papieroska wypłynęła podczas głośnej afery podsłuchowej w Urzędzie Gminy w Świętajnie. To właśnie w palarni został odkryty dyktafon. Kto i po co podsłuchiwał urzędników do tej pory nie zostało wyjaśnione. Postępowanie wciąż trwa.
W urzędzie w Świętajnie 1/3 pracowników to osoby palące. Przepisy nie przewidują wypłaty wynagrodzenia za czas, który nie jest przeznaczony na pracę tylko na palenie. Oczywiście każdy ma także z godnie z kodeksem pracy 15 minut przerwy. Pracownik nie może opuszczać stanowiska pracy i wychodzić na „dymka", kiedy mu się podoba. Jedyny moment, kiedy ma do tego prawo, to przerwy w czasie pracy, które może wykorzystać wedle własnego uznania.
— Niesprawiedliwe jest to, że ci którzy palą wychodzą sobie kiedy chcą i tracą codziennie na to około godziny — twierdzi niepalący urzędnik gminy Świętajno. — Każdy wypad do palarni to jakieś 10 minut, w skali dnia z 6 takich wyjść to godzina pracy. Wychodzi, że w skali miesiąca 1 dzień pracownik zamiast pracować przepala, w skali roku to już 30 dni. Nie wiem dlaczego nikt na to nie zwraca uwagi — skarży się.
Palenia w urzędzie nie popiera też większość radnych. Marnowanie czasu, za który płacą podatnicy.
- Ludzie też się skarżą, że często czekają pod pokojami, bo urzędnik jest na papierosie — mówi Edyta Duda sołtys Świętajna. - Trzeba coś z tym zrobić. To konieczne. Pracodawca ma płacić za pracę, a nie za przerwy. Takiej sytuacji tolerować nie można, tym bardziej, że urząd działa z pieniędzy podatników. Oczywiście nie chodzi o ograniczanie niczyjej wolności i jeśli pracownik potrzebuje zapalić papierosa, ma możliwość wyjścia z pracy. Musi jednak ten czas odpracować. To chyba uczciwe rozwiązanie dla obu stron - wyjaśnia.
Wójt Gminy Alicja Kołakowska zapowiedziała podczas sesji, że przyjrzy się pracy urzędników, którzy palą.
- Rozważamy też możliwość wprowadzenia elektronicznego systemu rejestracji czasu pracy, który ułatwi naliczanie minut spędzonych poza budynkiem przez pracownika - informowała Alicja Kołakowska.
Czytaj e-wydanie ]kliknij[/
Komentarze (27) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
:) #2116633 | 176.221.*.* 20 lis 2016 09:28
To samo z robieniem kawki, prztrzymywaniem petentów w korytarzu (strata x 2), rozmowami prywatnymi przez telefon w czasie godzin pracy, plotkowanie, wydawanie błędnych lub złośliwych decyzji, chamstwo gburowatość, wywyższanie się, itd. - to jest właśnie ten rak w naszym kraju
Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz
i tak nic nie robią w pracy #2116649 | 89.228.*.* 20 lis 2016 09:48
pozwalniać ich , na taką gmine starczy 3 osoby w pracy ,reszta won i kijem...
Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz
Skoro #2116646 | 81.190.*.* 20 lis 2016 09:44
W skali miesiąca to jeden dzień, a już w skali roku 30 dni- to mamy 30 miesięcy?
Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)
yr #2116707 | 81.190.*.* 20 lis 2016 11:30
ja tam bym potrącił im miesięczne wynagrodzenie za ten stracony miesiąc pracy w ciągu roku. Sam paliłem to wiem ile czasu mi przelatywało. Dziennie przez 8 godzin to spokojnie godzinę traciłem na papierosach. No i w skali roku zbierze sie 30 dni. Skoro palą niech wyjścia na papierosa będą ewidencjonowane i siedzą w pracy o tyle dłużej ile stracili na paieroska
Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz
zorz #2116655 | 88.156.*.* 20 lis 2016 09:54
Palacz, to człowiek uzależniony, czyli ułomny. Należy zastanowić się bardzo poważnie, czy takiego w ogóle zatrudniać. A w każdym razie płacić mu mniej, bo pracuje krócej. To jest bardzo proste i sprawiedliwe.
Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz