Pomóżmy spełnić marzenia Mai

2018-02-18 16:30:00(ost. akt: 2018-02-17 23:36:56)

Autor zdjęcia: Joanna Karzyńska

W przezwyciężeniu chorób najtrudniejsza jest wiara w to, że człowiek jest od nich silniejszy. Jeśli to się uda, osiągamy połowę sukcesu. Rodzina Mai Spanialskiej ze Świętajna wierzy, że dziewczynka będzie kiedyś chodzić.
Maja od momentu narodzin była bardzo chora. Pojawiła się u niej przepuklina oponowo- rdzeniowa w odcinku lędźwiowo – krzyżowym oraz wodogłowie. Rodzice dowiedzieli się o jej chorobie w piątym miesiącu ciąży.
- Ucieszyliśmy się na wieść o ciąży - wspomina mama Mai. - Kiedy lekarz powiedział nam na kolejnej wizycie, że dziecko urodzi się chore bałam się bardzo, jednak miłość do tej istoty, którą nosiłam pod sercem była większa niż obawy. Wtedy też postanowiłam, że będę walczyć o nią ze wszystkich sił, że nie pozwolę jej odejść. Z necierpliwością czekaliśmy na jej narodziny. I pojawiła się na świecie nasza księżniczka. Każde dziecko to skarb dla rodziców i dziadków, więc już od pierwszych chwil jej życia zaczęliśmy batalię o jak najlepszą sprawność i dobre warunki do życia. Dziś po wielu wylanych łzach, strachu o życie córeczki, jesteśmy najszczęśliwsi na świecie. Mimo wielu przeciwności i ciągłej walce o lepsze jutro z nadzieją patrzymy w przyszłość. Maja każdego dnia uczy nas co w życiu naprawdę jest ważne, i że proste rzeczy tak naprawdę są najważniejsze – dodaje pani Ula.

Maja cały czas musi mierzyć się z ogromnymi trudnościami. Wymaga to ogromnej siły i determinacji. Nawet jedna z takich chorób byłaby ogromnym trudem dla dorosłego człowieka. A co, jeśli liczba dolegliwości się skumuluje i na barki musi je wziąć mała dziewczynka? Aż trudno sobie to wyobrazić. Dla przykładu, rozszczep kręgosłupa może skutkować nie tylko bólem, ale również zaburzeniami unerwienia mięśni. Dziewczynka przeszła operację lewego stawu biodrowego i kilku innych. Ze względu na jej chorobę konieczne są systematyczne rehabilitacje oraz częste wyjazdy do klinik specjalistycznych.
— Dwa razy w tygodniu dojeżdżamy na rehabilitację do Szczytna, dodatkowo codziennie ćwiczymy w domu — mówi Urszula, mama Mai. — Postępy są duże, bo dziewczynka w aparatach rehabilitacyjnych wstaje, czego kiedyś bym się nawet nie spodziewała. Są chwile kiedy, stoi sama, bez niczyjej pomocy, a to wielki sukces. Sukces okupiony jej ciężką pracą.

W marcu 2016 r. Maja przeszła operację lewego oka w związku z wadą wzroku. Operacja przeprowadzona została w Szpitalu św. Rafała w Krakowie. Po zabiegu dziewczynka musi być pod stałą kontrolą poradni leczenia zeza.
Operacje, zabiegi, rehabilitacja, specjalistyczny sprzęt. — Z własnych środków nie byłoby nas na to wszystko stać. Dlatego poprosiliśmy o pomoc fundację "Przyszłość dla Dzieci" — mówi mama Mai. — Fundacja pomogła nam kupić wózek, na którym jeździ, a także specjalny rower. Poza tym Fundacja refunduje koszty leczenia i rehabilitacji. Bez tego trudno byłoby nam związać koniec z końcem. I właśnie ten jeden procent podatku przekazywany dla Mai pozwala nam na zakup sprzętu czy też opłacenie dodatkowej rehabilitacji. Dziękujemy każdemu, kto przekazał nam swój 1% i prosimy o to samo w tym roku. Maja potrzebuje nowego wózka, chcielibyśmy też zakupić taką przystawkę rowerową manualną Quickie Attitude do wózka inwalidzkiego, która pozwoli Mai samodzielnie pojechać z nami na spacer. Niestety taki sprzęt to koszt 14 tyięcy złotych.

Mimo wszystkich przeciwności losu, Maja uśmiecha się szeroko. Uwielbia zespół Verba, nawet ucząc się zakłada słuchawki i słucha muzyki. Kocha zwierzęta, w swoim domu ma psa Fionę. Marzyła nawet o zostaniu weterynarzem, jednak jak każdy młody człowiek wciąż nie podjęła decyzji co chciałaby robić w przyszłości.
- Napisałam swoją pierwszą książkę - mówi Maja. - To taka powieść o parze nastolatków. Teraz jestem na etapie pisania drugiej części.
Zapytana o największe marzenie Maja spogląda smutno. - Mam ich kilka: chciałabym wyremontować swój pokój, pojechać na koncert zespołu Verba, założyć buty na obcasie... - wylicza.
- O tym co najważniejsze Maja nie mówi... rozumiemy się bez słów ale wiadomo, że chciałaby chodzić - tłumaczy pani Ula ze łzami w oczach. - Nawet o kulach ale żeby chodziła. To byłoby spełnienie marzenia całej naszej rodziny. Wierzymy, że dzięki rehabilitacjom i rozwojowi medycyny może się to stać.

Przyszłość Mai i jej samodzielne funkcjonowanie w społeczeństwie zależy od intensywnej rehabilitacji i zaopatrzenia w sprzęt ortopedyczny. Dlatego prosimy o wsparcie finansowe, które pomoże leczyć i rehabilitować Maję tak, by mogła w przyszłości w pełni korzystać z życia.
— Maja dzielnie walczy o normalność. Chodzi do szóstej klasy szkoły podstawowej w Świętajnie, ma tam wiele koleżanek i ukochane panie nauczycielki. To bardzo pogodna i radosna dziewczynką. Mogłabym powiedzieć, że uśmiech nie schodzi jej z buźki. Jest wyjątkowa. W dosłownym tego słowa znaczeniu... i daje nam to co w życiu tak ważne: szczęście i ogrom miłości – mówi wzruszona. - Jej słowa „Kocham cię mamo, kocham cię tato” są po prostu bezcenne. Dzięki niej zrozumieliśmy, co w życiu naprawdę jest ważne. Jej choroba bardzo nas zmieniła, a jednocześnie uświadomiła, jak bardzo można kogoś kochać - zaznacza mama trzynastolatki.

Pomóżmy w leczeniu i rehabilitacji Mai - razem możemy więcej! Jeden procent podatku można przekazać fundacji, wpisując numer KRS 0000148747 w zeznaniu podatkowym z dopiskiem Maja Spanialska.


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5