8 kilogramów szczęścia babci i dziadka

2016-01-29 09:27:15(ost. akt: 2016-01-29 14:13:53)

Autor zdjęcia: Joanna Karzynska

Mówi się, że wnuki kocha się bardziej niż własne dzieci. Babcia i dziadek - najmilsze skojarzenie z dzieciństwa. Rozpieszczają, kochają bezwarunkową miłością, pozwalają prawie na wszystko.
Trudno sobie wyobrazić bez nich dzieciństwo. Babcia i dziadek są z wnukami od najmłodszych lat. Kochają do szaleństwa i pozwalają na wiele. Zaraz po rodzicach są nauczycielami i pierwszymi przyjaciółmi. Wnuki uwielbiają z nimi przebywać. Miłość dziadków do wnuków realizuje się bez najmniejszych barier. Zadaniem dziadków nie jest bowiem wychowanie, tylko opieka. Dziadkowie mają więcej czasu i cierpliwości, potrafią wielokrotnie opowiadać wnuczkom tę samą bajkę, śpiewać ulubioną kołysankę czy kolejny raz z rzędu bawić się z nimi w tę samą zabawę. Babcia i dziadek pozwalają na więcej niż rodzice. To w nich dziadkowie lokują swe największe uczucia.

650gr szczęścia
Arleta i Paweł Rumińscy z Piasutna długo czekali na upragnione dziecko. Wiadomość o ciąży ucieszyła zarówno ich samych, jak i ich rodziców - przyszłych dziadków. Termin porodu wyznaczono na 1 kwietnia 2014. Jednak małemu Aleksandrowi śpieszyło się na świat i przyszedł na świat w 25 tygodniu ciąży, 17 grudnia 2013 roku w szpitalu w Olsztynie .
— Ważył zaledwie 650 gram — wspomina pani Arleta Rumińska. — Był taki malutki, baliśmy się, bo był słaby. Walczyliśmy o każdy dzień jego życia. Dopiero po 50 dniach mogłam po raz pierwszy wziąć go na ręce i przytulić — dodaje.
Aleksander ze szpitala wyszedł po 104 dniach pobytu i ważył zaledwie 2700 gr. Przeprowadzono u niego operację oczu. Niestety, w wyniku wylewów i niedotlenieniem zmaga się z porażeniem dziecięcym. Nie potrafi samodzielnie siedzieć, chodzić ani mówić. Wymaga intensywnej i ciągłej rehabilitacji. Jego ciało jest wiotkie, dlatego też musi używać kombinezonu SPIO, który wzmacnia tułów. Rodzice i dziadkowie walczą o każdy samodzielny ruch Aleksandra.

8 kilogramów Babci i Dziadka
Bożena i Bogdan Komosińscy to dziadkowie Aleksandra. Jak oboje podkreślają, wnuka kochają całym sercem i okazują to w każdym uśmiechu i geście. Chłopiec w grudniu skończył dwa latka. Waży zaledwie 8 kilogramów. Babcia i dziadek niemal każdego dnia darzą tysiącem całusów to małe ciałko, a on odwdzięcza się pięknym uśmiechem. Szczególnie widok dziadka jest pożądany. Mały wyciąga z radością rączki i dziadek jest już "kupiony".
— Pamiętamy dzień porodu córki — wspominają dziadkowie. — Pojechaliśmy do szpitala, zobaczyliśmy małego w inkubatorze. To był widok, którego nie zapomnę do dziś. Uciekłem, bo nie byłem w stanie znieść widoku tej całej aparatury podłączonej do naszego malutkiego wnuczka. Jednak musieliśmy być silni, by wesprzeć nasze dzieci. To był trudny czas, ale dziś patrząc na uśmiech małego, wiem że było warto — opowiada pan Bogdan.
Maluszek jest bardzo pogodnym chłopcem, często się uśmiecha i wciąż szuka w swoim otoczeniu dziadka, któremu nawet na chwilę nie pozwala usiąść i odpocząć.
— Jak tylko widzi mnie w pobliżu, to koniecznie muszę go wziąć na ręce — śmieje się dziadek. — Dużo z nim rozmawiamy, pokazuję mu wszystko, oglądamy razem bajki. Kocham go nad życie, a że urodził się chory - trudno, widocznie tak musiało być. Nie wyobrażam sobie bez niego życia — mówi dziadek.

1% pomocy
Aleksander wymaga rehabilitacji, która niestety jest droga. Godzina zajęć to 65 złotych, jednak efekty są widoczne. Potrzebny jest też zakup specjalnego wózka, krzesełka do karmienia, stabilizatora oraz większego kombinezonu SPIO. Koszt zakupu takiego sprzętu to około 20 tys. złotych.
— Walczymy o to nasze 8 kilo szczęścia — mówią dziadkowie. — Każda złotówka się liczy, bo przybliża nas do poprawy samodzielności Olka. Już nie są ważne nasze potrzeby. Liczy się wnuczek i to aby był jak najbardziej sprawny. Prawdą jest, że wnuki obdarza się wyjątkową, dojrzałą miłością. Patrząc w oczy dziecka, widząc jego ufność i radość, człowiek jest w stanie zrobić wszystko — zapewniają dziadkowie.

Rodzice i dziadkowie Aleksandra proszą o 1% podatku. Darowizną można przekazać na jego subkonto:
Fundacja "Przyszłość dla Dzieci" ul. Tracka 5 10-364 Olsztyn
Nr konta: 21 1240 1590 1111 0010 2531 7517 z dopiskiem: Aleksander Rumiński

Czytaj e-wydanie





Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. 

Swoją stronę założysz TUTAJ ".

Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5