Niezapomniane spotkania z Ojcem Świętym Janem Pawłem II

2015-10-23 11:14:47(ost. akt: 2015-10-24 22:11:03)
Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. — To we Włoszech po raz pierwszy spotkałem się na audiencji z papieżem Janem Pawłem II — opowiada Edward Koperwas ksiądz senior parafii pod wezwaniem św. Andrzeja Boboli w Świętajnie . — Cztery razy spotkałem Ojca Świętego. I za każdym razem byłem onieśmielony i ogromnie wzruszony — dodaje.
Po raz pierwszy ksiądz ze Świętajna udał się na pielgrzymkę do Rzymu 35 lat temu. Mieli umówioną audiencję z Ojcem Świętym Janem Pawłem II. Osobiste spotkania z błogosławionym Janem Pawłem II miały miejsce w Rzymie. Do dnia dzisiejszego ksiądz doskonale pamięta oczekiwanie, a następnie wewnętrzną radość i satysfakcję, że mógł być tak blisko największego autorytetu XX wieku.
Spotkanie w Watykanie
— Być w Rzymie i papieża nie widzieć – to chyba byłaby największa klęska, jaka mogła spotkać przybysza z Polski w Wiecznym Mieście. Taka właśnie groźba stanęła mi przed oczami, gdy z grupą pielgrzymów przybyliśmy do Włoch po raz pierwszy w 1980 roku — wspomina ksiądz Edward Koperwas. — Takich tłumów ludzi nie widziałem nigdzie. W momencie, kiedy stanąłem twarzą w twarz z Papieżem zabrakło mi słów — mówi.
Jak opowiada ksiądz Edward już przy staraniach o paszport napotkał trudności. Na ówczesnej plebanii w Jerutkach została powieszona tabliczka z napisem "Kaplica rzymsko-katolicka w Jerutkach". To nie spodobało się ówczesnym władzom i kazali mu wybrać albo paszport albo tabliczkę. Pomimo nacisków proboszcz nie ugiął się i zrealizował swoje marzenie. Wraz z grupą 180 osób udał się do Watykanu. — Niezwykłe to było spotkanie, rodak i tak ważna osoba - następca Boga na ziemi — opowiada ksiądz Edward. — Ojciec Święty podczas audiencji zamienił z każdym kilka słów. Gdy zapytał mnie skąd jestem, straciłem język w ustach. Odpowiedziałem wzruszony, że z Warmii, ze Świętajna spod Szczytna, a on uśmiechnął się ciepło i powiedział, że wiele razy tu u nas bywał — wspomina.
Po raz drugi ksiądz w pielgrzymkę do Włoch udał się sześć lat później. I po raz kolejny spotkał się z Papieżem. Jak podkreśla w kraju od kilku lat były trudne czasy i błogosławieństwem była chwila, że to właśnie Polak został wybrany Papieżem.
Na ojczystej ziemi
Proboszcz ze Świętajna jeszcze dwukrotnie spotkał się z Papieżem w ojczyźnie. Koncelebrował msze św. w Olsztynie i w Ełku.
— Pielgrzymki Ojca Świętego do Polski stworzyły niepowtarzalną atmosferę tamtych dni, wstrząsnęły ówczesną Polską — opowiada ksiądz Edward Koperwas. — Wspomnienie tych dni tkwi we mnie do dziś. To zderzenie PRL-owskiej rzeczywistości z wesołym i swobodnym papieżem, zarażającym optymizmem i radością, było niesamowitym przeżyciem. Zapamiętałem twarze wiwatujących i płaczących ludzi, odczuwających jedność i wzajemną życzliwość — tłumaczy.
Ksiądz Edward zapamiętał też sytuację jaka przydarzyła mu się w Olsztynie.
— Wydarzenie to pozostanie na zawsze w mojej pamięci, ponieważ po raz ostatni mogłem dotknąć i ucałować ręce tego świętego człowieka — mówi wzruszony senior. — Jak szedł papież po zakończeniu mszy św. to utworzyliśmy szpaler. Trzymaliśmy się za ręce, a pod pachę swoją głowę wsunął mały chłopiec. Papież go ujrzał i podszedł do nas. Pobłogosławił chłopca, a ja ucałowałem Jego dłoń. Ojciec Święty się uśmiechnął i powiedział, że skorzystaliśmy. Taki był nasz rodak, dlatego wciąż żyje w myślach i sercach ludzi — opowiada.





Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. 

Swoją stronę założysz TUTAJ ".

Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. była parafianka #2591892 | 83.9.*.* 30 wrz 2018 22:25

    Ciekawe czy dalej ksiądz Koperwas przepytuje dziewczynki z katechizmu przed pierwszą komunią trzymając je miedzy swoimi nogami w przepastnej sutannie i grzebiąc im w majtkach... to wspomnienie tkwi we mnie jak zadra

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5