W Kierwiku zginął 30-letni mężczyzna. Spalił się domek i fiat

2014-10-05 10:48:23(ost. akt: 2014-10-07 07:54:59)
W domku letniskowym w Kierwiku nocowało sześciu mężczyzn z Siedlec. Jeden z nich zginął

W domku letniskowym w Kierwiku nocowało sześciu mężczyzn z Siedlec. Jeden z nich zginął

Autor zdjęcia: Materiały KWP w Olsztynie

Znamy więcej szczegółów dotyczących pożaru, do którego doszło nad ranem w sobotę (4.10). Sześciu mężczyzn przyjechało do domku letniskowego w Kierwiku (gm. Świętajno), żeby wypocząć. Wieczorem rozpalili w kominku i położyli się spać. Ta noc zakończyła się tragicznie dla 30-latka z Siedlec.
Policjanci, prokurator, strażacy oraz załoga karetki pogotowia pracowali na miejscu pożaru w Kierwiku na terenie gminy Świętajno. W płonącym budynku zginął 30-letni mężczyzna, który przyjechał ze swoimi kolegami, by wypocząć. Teraz śledczy wyjaśniają przyczyny i okoliczności tego tragicznego wydarzenia.

Przypomnijmy, pierwszy zastęp straży pożarnej pojawił się w Kierwiku o godz. 3:49. - Domek letniskowy był już cały objęty pożarem - relacjonuje Krzysztof Pardo, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie. Ogień przedostał się również do zaparkowanego przed budynkiem fiata scudo.

Na miejsce zdarzenia przyjechali policjanci, prokurator oraz załoga karetki pogotowia. Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że sześciu mężczyzn w wieku od 20 do 30 lat z Siedlec wynajęło domek dzień wcześniej, aby wypocząć.

Wieczorem rozpalili w kominku i poszli spać. Jeden z mężczyzn, który spał na parterze, przebudził się, słysząc kaszel swoich kolegów. Poczuł również dym. Mężczyzna wbiegł na piętro i zaczął budzić swoich znajomych. Pięciu osobom udało się uciec z domku.

Niestety, kolegom nie udało się wejść na poddasze, gdzie spał 30-latek, ponieważ wejście odcięły im płomienie, bardzo wysoka temperatura i gęsty dym. Strażakom udało się dostać do ciała dopiero po akcji gaśniczej, która trwała ponad pięć godzin...

Teraz śledczy wyjaśniają przyczyny i okoliczności tego tragicznego zdarzenia.

W sobotę doszło do jeszcze jednego pożaru. Zapaliła się stolarnia w Międzylesiu pod Ostródą. Do tragedii nie doszło, ponieważ właściciel posesji w porę się obudził, zauważył pożar i zaalarmował pozostałych domowników oraz straż pożarną. Nikomu nic się nie stało.

Spaliło się pomieszczenie stolarni oraz jej dach. Trwa wycena strat. Zobacz krótki film z akcji strażaków.


red.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5